12 lat z małym hakiem. 203 tysiące kilometrów, z czego 75% w pierwszych czterech latach. Zawsze z dziećmi, najczęściej we troje, czasem z kimś jeszcze, po całej Europie. Cudownie pojemna (Break), genialnie oszczędna (2.0 HDI). Xantia nie zawodziła, ale ja ją zawiodłem. W lutym zeszłego roku po maleńkiej stłuczce wstawiłem ją do garażu i… zostawiłem. Na 21 miesięcy. Dziś wyprowadziłem z garażu i wystawiłem na Allegro za dwa tysiące. Alternatywa to chyba złomowanie…
22 thoughts on “Xantia”
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.
A nie można było dać ogłoszenie tu na blogu może ktoś dałby więcej?
Jakoś 2 tysiące za auto nawet kilkunastoletnie, to trochę mało, czy tylko mi się wydaje?
Mi kiedyś zdarzyło się sprzedać auto za 200 stówki, bo tak zostałam przyparta do muru, a ile się napłakałam z tego powodu. Nie dość, że było mi żal, to byłam dziko wściekła
Pozdrawiam
Na blogu? 😉 Na to nie wpadłem. Nie pachniałoby żebraniną?
“Nie pachniałoby żebraniną?”
Nie! Przecież blog, to najlepsze co może być, również w takich sprawach. Poza tym, tu ludzie pewnie mieliby kilka dobrych pomysłów i mogłby Pan coś z tego wybrać no, ale teraz to już za późno, bo auto jest tam, gdzie jest.
Pozdrawiam
BTW, poszła za trzy 🙂
No, to problem z głowy. Mo można pójść na piwko 😉
Pozdrawiam
Zeżarło ją w tym garażu? Czy o co chodzi? Czyżby pojawiła się duża skaza na Pańskiej opinii o Citroenach?
21 miesięcy bez ruchu to dla każdego auta może być zabójcze. Ale nie wiem, w jakim jest stanie. Nie, ona mnie nie zawiodła.
dopisek o latarce jest wprost uroczy :).
Ale IMHO zbyt szczerze opisana w tej aukcji, może być problem z zakupem.
tj, ze sprzedażą
Zawsze stawiam na szczerość. Wyciągnąłem ją z garażu około 13.00, przez trzy godziny tworzyłem opis aukcji. Wystawiłem ją o 17.30. Przez godzinę zgłosiły się trzy osoby i dwie już ruszały do mnie na oględziny, ale o 18.45 ktoś wiarygodny (430 pozytywów) kliknął w ciemno “kup teraz”… 🙂
Cóż, mimo tej porażającej szczerości sam zastanawiałem się nad zakupem. Przeraziła mnie jednak kwestia karty pojazdu.
To akurat okazało się dość drobnym problemem. Za tydzień dostanę wtórnik.
U nas szczerosc to norma 🙂
No i jeszcze – dlaczego przy “w ogrzewanym garażu” jest “niestety”?
Samochód nie powinien stać w cieple i na dodatek bez przewiewu, to sprzyja korozji.
Oho. Faktycznie. 12 lat, z czego dwa w garażu…
Gratuluje szybkiego uplynnienia aktywu.
Ja jestem w podobnej sytuacji. Bede sprzedawal mojego grata, ktoremy odmowiono badan technicznych nawet.
Tak z ciekawosci: A Pan mial badania skoro ona od dwoch lat byla garazowana?
Nie, oczywiście nie miała ważnego badania.
Lepiej ją było już zostawić na pamiątkę i podwózki do Tesco tudzież centrum…
🙂
Na jakim świecie ty żyjesz, Młody? Wiesz, ile to kosztuje?
Luty zeszlego roku? Czas leci. Pamietam jak mknela do bodaj do Gdanska.
Ano, mknęła. Wczoraj też pomknęła, o własnych siłach. Nawet wszystkie światła działały.