Nie było mnie w Polsce dni parę. Wróciłem, a tu burza o Sawicką. Znowu. Wstyd. Wciąż ten sam, stary wstyd. Tym razem nie dla Sawickiej, lecz dla “zdziwionych” polityków, mediów, publicystów, blogerów. To się bowiem stać musiało. Niewinna? Moralnie oczywiście nie. Prawnie — tak.
Spełniło się to, co przepowiadałem pięć i pół roku temu, nazajutrz po ujawnieniu sprawy. Nikt wówczas nie wspominał, jaki domniemany czyn Sawickiej, nim jeszcze poznała agenta Tomka, był podstawą zorganizowania prowokacji. Ustawa zaś bez cienia wątpliwości wymaga podejrzenia wcześniej popełnionego przestępstwa.
Ani wtedy, ani później, gdy jeszcze wielokrotnie wracałem do wątku, nie zainteresowało to psa z kulawą nogą. Nawet adwokacji nie byli w stanie przebić się do mediów z główną tezą linii obrony. Jakże żałosne są polskie media, w których nikt nawet nie przeczytał ustawy… Jakże żałośni są politycy PiS, którzy dziś mają pełne usta wrzasków o skandalu, lecz siedem lat temu sami wnieśli projekt i uchwalili ustawę z art. 19 ust. 1 w kształcie, w jakim istnieje do dziś…
Ciekawe, jaki procent populacji da się doprowadzić do popełnienia – pierwszego w życiu – przestępstwa. Zwykły człowiek a przeciwko mu sztab psychologów, ekspertów, który zbada jak konkretną osobę podejść, odszukać niespełnione potrzeby, uleczyć kompleksy itp. Czas realizacji zadania 6 miesięcy. Potem można zrobić konferencję prasową z nakręconym ukrytą kamerą filmem.
A że w tym samym czasie urzędnicy mający faktyczną władzę podejmują decyzje o liście leków refundowanych, zamówieniach dla wojska, przetargach na budowę infrastruktury. Szkoda na nich czasu, są przecież swoi.
Nie ma takiej figury, ze zwykly człowiek, a naprzeciwko sztab psychologow. Bo psycholog, tez człowiek. Wezmy np., ze zwykly psycholog a przeciw niemu sztab inzynierow. Inzynier, a przeciw niemu sztab humanistów.
Bredzisz po prostu.
Nie sadze.
Widzę znaczącą słabość w pytaniu:
>> Nikt wówczas nie wspominał, jaki domniemany czyn Sawickiej, nim jeszcze poznała agenta Tomka, był podstawą zorganizowania prowokacji.
Jeśli miałaby popełnić czyn karalny, o którym miało wiedzieć CBA, to po co prowokacja? Wystarczy skazać za ten czyn. Prowokacja z natury rzeczy polega na sprowokowaniu kogoś do popełnienia przestępstwa.
Za chwilę się okaże, że żeby CBA mogło zorganizować prowokację, to musi mieć prawomocny wyrok sądu za łapówkarstwo w ręku.
“Jeśli miałaby popełnić czyn karalny, o którym miało wiedzieć CBA, to po co prowokacja? ”
No jak wół stoi napisane w ustawie: “do sprawdzenia uzyskanych wcześniej wiarygodnych informacji o przestępstwie oraz wykrycia sprawców i uzyskania dowodów”.
Wiarygodne informacje o przestępstwie – tego zabrakło.
>> Wiarygodne informacje o przestępstwie – tego zabrakło.
No ale ja się pytam “popełnionym (w przeszłości) czy niepopełnionym (jeszcze)” przestępstwie? Oczywiście niepopełnionym, bo patrz mój pierwszy wpis, oraz co zrobić jak łapówkarz kombinuje jakby tu dostać łapówkę, ale nie wiadomo, czy to jego pierwsza, czy dziesiąta? Oczywiście, że to też jest podstawa do przeprowadzenia prowokacji.
A tutaj napotykamy problem ze strony gospodarza, który napisał w komentarzu na podlinkowanym blogu, cytuję:
>> Nie, niestety nie wystarczy, bo chwalenie się nie jest czynem karalnym. Nie podpada ani pod usiłowanie, ani pod przygotowania, zwłaszcza, że o przygotowaniach musiałaby być mowa w artykule kk. Nie ma. Myślę, że powinna być gdzieś w art. 228 i zamierzam o tym skrobnąć 😉
Wynika z tego, że jak urzędnik państwowy gada czego to on nie może załatwić za łapówkę, to nie jest to podstawa do przeprowadzenia prowokacji. To już chyba przesada?
Fakty są takie, że agent Tomek nie szukał celu pośród urzędników mających faktyczna władzę ale pośród posłów opozycji.
Najwyraźniej “Mario” i inni za dużo naczytali się akt SB i bardzo im się jej metody spodobały. Przez kilka miesięcy agentura pis pracowała nad Sawicką.
A taki Piecha? Do tej pory jest aparatczykiem pisu, może właśnie jego trzeba było rozpracowywać – patrz sprawa iwabrydyny z 2007 – Piecha wyplatał się bez trudu.