Żądamy piłki prawdziwej, uczciwej i zawsze na całego. Oburzają nas niedziele czy środy cudów. Ale chcemy też oglądać ich na okrągło. FC Barcelona może wygra “Klubowe Mistrzostwa Świata”, jeden z najnowszych wynalazków w piłce nożnej, ale już wie, że udział w imprezie w Tokio przyniósł jej klęskę. Przed chwilą klub poinformował, że złamany piszczel Davida Villi każe mu pauzować “cztery do pięciu miesięcy”. Jego udział w Euro 2012 stoi pod znakiem zapytania.
Obok ligi w każdym kraju gra się zwykle o dwa puchary. Rozgrywki kontynentalne są już rozbuchane do maksimum, więc miniona dekada upłynęła na rozbudowie tych interkontynentalnych. Najlepsi grają teraz rocznie nawet 80 i więcej meczów o jakąś stawkę, choć jeszcze nie tak dawno było to 40-50. Muszę i ja o tym pamiętać, gdy zgrzytam zębami śledząc choćby wyniki LE. To ludzie, a nie roboty. Trener, który wystawiałby pierwszy skład i nakazywał grę na całego w każdym meczu — nawet takim, który już o niczym nie decyduje — byłby złym trenerem. Tym większą wdzięczność winniśmy Odense, które nie odpuściło na boisku Fulham.
Kto “my”? Czytelnicy Twojego bloga? Kibice Wisły Kraków?
Licentia poetica 🙂 Gwoli ścisłości nie mam na myśli np. siebie, bom kibic raczej umiarkowany.
no, ale nie wyobrażam sobie by barca miała grać w tych mistrzostwach w rezerwowym składzie. cóż, tak czasem bywa … trudno. wierzę jednak, że dadzą radę; tak david jak i barca, no i hiszpańska reprezentacja:)
W tych akurat nie, ale traktuję problem ogólniej.
chyba jest to kwestia “długości ławki”, no i jej jakości. a nikogo nie stać na kompromitację … i dobrze.
To ludzie? E, tu bym sie nie zgodzil. Czytalem ze taki M. Phelps ma metabolizm mniej wiecej dzika.
Chyba niewiele wiem o metabolizmie dzików…
Bo tez i wiedza nie jest skomplikowana. Zre, ……, przyrasta mu masa, chrzaknie od czasu do czasu.
Prosze mnie zle nie zrozumiec – mam ogromny szacunek do M. Phelpsa, czy Ch. Ronaldo, ale tak jakbym sie wzdragal przed wsadzaniem szachiscie do mozgu czipu przed gra, tak uwazam, ze sledzenie wynikow ludzi o takim stopniu wyspecjalizowania konczyn czy miesni traci sens. Wlasnei dlatego, ze przestaja byc ludzmi.
Fakt, czasem puszcza katar z nosa zakrywajac palcem jedna dziurke.
Nie powiedziałabym o życiu dzika, że jest różami usłane: rycie po nocach w kartofliskach ze świadomością – w każdej chwili może paść strzał.
Panowie, nieco szacunku do dzików.
One, w przeciwieństwie do udomowionych kuzynów, nie są na kontrakcie.
@ tomasz de chartres / dzik
Nie przesadzajmy z tą “świadomością”…
😉
Ja wzdragałbym się przed wsadzeniem czegokolwiek komukolwiek do mózgu.
Nieprawda. Cristiano płacze 😀