Czytanie traci sens. Prasa, portale, blogi — serwują emocjonalny szajs. Zresztą w radio i TV to samo. Coraz rzadziej trafiam na myśl sprzeczną z moją dotychczasową intuicją, która to myśl sprawiłaby jednak, że mruknąłbym: “Może racja…”.
Prawactwo bez próby dowodu postawiło znak równości między tymi oto bytami: Amber Gold, OLT Express, Michał Tusk, Donald Tusk, mafia. Kłopot w tym, że młody Tusk, choć głupotą (i nielojalnością wobec wcześniejszego pracodawcy) ewidentnie się wykazał — pracował nie dla spółki-piramidy, lecz dla linii lotniczych, które same w sobie przekrętem raczej nie były. Całe równanie się sypie, ale przecież trzeba dop*.*ić.
Lewactwo zapomniało już o kocie Hofmanie i oburza się, że Jarosław Kaczyński ma ochronę “za publiczne pieniądze”. Kłopot w tym, że na tym właśnie polega system finansowania partii politycznych: dostają kasę z budżetu, a więc publiczną, i wydają ją zgrubsza na co bądź, co im się zamarzy. Owszem, w ramach ograniczeń ustawowych, ale ograniczenia te są dość ogólne. Może jest w sprawie firmy GROM jakiś zapach kolesiostwa, ale nie widzę żadnej afery, nie widzę złamania ustawy o partiach politycznych. Żaden z autorów rzucających gromy nawet nie próbował pokazać, gdzie złamano prawo. Ale przecież trzeba dop*.*ić.
Dokąd uciekać? Przecież nie do sanatorium, nawet gdybym spotkał tam nocnika. Ostatni wpis naszego kuracjusza był dla mnie torturą większą niż lektura wypocin o OLT i GROMie. Jakże to — pobudka o 6.30, kolacja w porze śniadania? To już wolę czytać nawet s24…
Po przeczytaniu relacji Nocnika zamarzyło mi się sanatorium, bo w życiu nie byłam, choć nie przypuszczałam, że jest tam taki reżim jak w szpitalu.
Kolacja tak wcześnie, to nie dla mnie.
Co do słowotoku, to w realu też można się z nim spotkać, więc to nic nowego. Niektórzy mają bujną wyobraźnię. Mało czytam, bo jestem w tej dobrej sytuacji, że nie muszę.
Pozdrawiam
“Jarosław Kaczyński ma ochronę “za publiczne pieniądze”…”
Ta ochrona, to rzeczywiście jakiś mało istotny bzdet*. Ale Newsweek opisuje ciekawsze rzeczy:
1. Dojenie publicznej kasy przez fikcyjnych pośredników (fundacja Nowy Kierunek, wciśnięta pomiędzy zlecającą robotę partię a rzeczywistych zleceniobiorców).
2. Te same osoby we władzach płacącej partii i zarabiającej (de facto za nic) fundacji, powodujące “chore” praktyki: robienie interesów z sobą samym (tych samych ludzi).
3. Przemianowanie PIS-owskiego biznesu, prowadzonego na fundamencie zawłaszczonych publicznych pieniędzy (na początku lat 90-tych, później zalegalizowanych) w formie fundacji Nowe Państwo (za pośrednictwem “srebrnych” spółek), w Instytut Lecha Kaczyńskiego.
4. Utrzymywanie (lub zasilanie) udających niezależność partyjnych mediów: GuPoli, niezależna.pl (ale nie tylko).
Jeśli coś można nazywać mianem UKŁAD/SITWA, to właśnie tą sieć/pajęczyna PIS-owskich powiązań partyjno-biznesowych. Oczywiście nie ma tu łamania prawa (oprócz pkt. 1 – ale to akurat w praktyce bezkarne, nie do udowodnienia i pkt. 3 – instytut działa niezgodnie ze statutem – łamanie prawa, też bezkarne). Natomiast są co najmniej naganne praktyki, które w zestawieniu z polit-retoryką PIS-u (“rozbijemy Układ”) wydają się nieźle schizofreniczne i ujawnianie ich ma uzasadnienie w pokazywaniu prawdziwej twarzy (raczej gęby) Kaczyńskiego i PIS-u.
*
choć ciekawy z punktu widzenia paranoi Kaczyńskiego – bo nie można określić inaczej 3 ochroniarzy non stop w domu + bezpośredni bodyguardzi, budki przed, wykupowanie sąsiadów. Dżijzas 🙂
Na marginesie, tak bardzo dbający o swoje bezpieczeństwo Kaczyński, jak zwykle może liczyć na swoją kumpelę Staniszkis (jak z tabletkami) – ta właśnie zasugerowała jak można go zabezpieczyć:
“być może jest tylko pionkiem, może jest tam jakiś (zagrażający jego bezpieczeństwu) potężny układ, być może Jarosław K. byłby bezpieczniejszy w areszcie w tej sytuacji:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/to-moze-byc-potezny-uklad-byc-moze-marcin-p-bylby-bezpieczniejszy-w-areszcie,271807.html
[zmieniłem co prawda nazwisko ale staniszkisowy (bez)sens pozostał: jak ktoś zagrożony, to do pierdla]
Ha, ha, uzupełnienie komentarza!
GuPole z pisowskiego UKŁADU/SITWY pogubili się w swoich powiązaniach:
“(nie)Wiarygodność SDP
Na portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich ukazała się informacja o rzekomej zmianie prezesa wydawców „Gazety Polskiej”, „Nowego Państwa” i portalu Niezalezna.pl. Informacja jest całkowicie nieprawdziwa.
Prezesem Niezależnego Wydawnictwa Polskiego, wydawcy „Gazety Polskiej”, jest Tomasz Sakiewicz. Od lat pozostaje on także wiceprezesem spółki wydającej „Nowe Państwo” i portal Niezależna.pl. Jedyną prawdziwą informacją podaną przez sdp.pl jest zmiana prezesa spółki Forum SA, wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”. Pozostałe informacje są równie wyssane z palca, jak te o zmianach w naszych wydawnictwach.”
http://niezalezna.pl/32072-niewiarygodnosc-sdp
Co napisało SDP? Otóż:
“Prezesem Forum SA, wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”, została Janina Goss, była przewodnicząca Rady Nadzorczej TVP, jedna z najbardziej zaufanych osób prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zastąpiła na tym stanowisku Tomasza Sakiewicza, który pozostał redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej” (inny wydawca) i „Gazety Polskiej Codziennie”.”
http://www.sdp.pl/goss-za-sakiewicza
Proszę znaleźć dwie różnice 😉
Może lewactwo zapomniało, ale TVN nie zapomniało. Całe Fakty były poświęcone kotowi Prezesa (i Hofmanowi). Jedna baba drugiej babie w maglu… Czuję to samo co ty, przed przeczytaniem notki pomyślałam o napisaniu swojej “Prowincja” – i to nie będzie o wsi:)) Ale to wieczorem. Łapię ostatnie promienie, bo chyba burze nadciągają
@Ufka, ja właśnie tego nie rozumiem: “Może lewactwo zapomniało, ale TVN nie zapomniało. Całe Fakty były poświęcone kotowi Prezesa (i Hofmanowi). Jedna baba drugiej babie w maglu…”
Przecież ten dowcip z kotem wyszedł Kaczyńskiemu zajebiście (co więcej, jest śmieszny zarówno czy Hofman chciał czy nie tego regionu).
W takiej sytuacji, dla mnie, oczywistą taktyką (obronną) byłoby przedstawianie sprawy: “prezes ma poczucie humoru, umie zażartować” (i koniec). Zresztą mniej więcej w tym kierunku poszedł sam Hofman (żartując o swoim konflikcie z kotem) – odwracając całą sytuację w żart.
No, ale już taki Błaszczak musiał (wczoraj w TVN) się podkładać kłamiąc, że “taka sytuacja nie miała miejsca”, a gdy mu pokazali wystąpienie Hofmana (które nie zaprzeczało), to zaczął się zapętlać, gubić i wyszedł na małego, nieudolnego krętacza (jest nim oczywiście, ale w tej sytuacji zupełnie niepotrzebnie zrobił takie wrażenie!). Nie dziwota, że go później grillują, skoro sam sie podkłada.
PS
Już pomijam, że ktoś z kierownictwa PIS-u ewidentnie cieknie… To też nie wina TVN.
Naprawdę nie rozumiesz? Oglądałam konferencję PISu – byla poświęcona nagraniu Pałysa. Owszem, mozna było olać. Ale nie mowić o nagraniu tylko o kocie? Tak, to jest smieszne ale ten kawał ma już dwutygodniową brodę. Nadaje się do Szkła ale przecież nie do głównego wydania wiadomości. Jesli tego nie rozumiesz to sorry
Tygodniową brodę (od 12/13 sierpnia) – ale nieporozumienie: tak, pewnie, że do aktualnego programu informacyjnego już się nie nadaje (nawet jakość nie chce mi się wierzyć, że całe “Fakty” były temu poświęcone, jak napisałaś, ale nie sprawdzę, nie oglądam).
Ja wyżej pisałem o programach publicystycznych (w jakim bodajże przedwczoraj widziałem tego Błaszczaka).
Hmmm.. powiem tak : czytając lewactwo i prawactwo dochodzę do wniosku ,ze za wszystkim co sie obecnie dzieje stoi premierowicz Michał T , posługuje sie słupem Marcinem P. a całość osłania PDT. Celem był zamach na wiadomo kogo przy pomocy samolotu. Więc niedopatrzeniem jest iz ochrona wiadomo kogo nie posiadała stosownych rakiet . Niewykluczone , że w to wszystko wpisał się pan Prezydent ze swoja tarczą antyrakietową. A wszystkiemu winna jest TVN24… No i koniecznie trzeba powiadomić Tow. Opieki nad Zwierzętami gdyż skazywanie kota wiadomo kogo na towarzystwo pana H. jest dręczeniem ( w przeciwieństwie od wyrzucenia zwierzaka z drugiego piętra)…
W Warszawie też gorąco ?
Upał.
To dopiero upał:
“Pomorscy działacze PiS w ostatniej chwili odwołali konferencję prasową, która miała się odbyć przy pomniku Temidy. Figurę miał według nich ufundować prezes Amber Gold. – Okazuje się jednak, że to zbieżność nazwisk niestety – tłumaczy Andrzej Jaworski, szef pomorskiego Prawa i Sprawiedliwości.”
Niestety.
Przyznali też, że mają psychozę:
“Do dziennikarzy został wysłany również komunikat pomorskiego PiS-u: „Zbieżność nazwisk na cokole pomnika Temidy jest przyczyną odwołania briefingu Prawa i Sprawiedliwości. Bardzo przepraszamy za wywołane zamieszanie. Pojawia się wrażenie psychozy w sprawie spółki Amber Gold. Okazuje się, że każde doniesienie warto sprawdzić najpierw kilka razy”.
http://www.tvn24.pl/kto-ufundowal-figure-temidy-psychoza-w-sprawie-amber-gold,272584,s.html
Ech, długo jeszcze będzie Polakom odbijały się czkawką po rządy IV RP, najnowsze:
– IPN pozostał z ręką w nocniku (bez budynku) bo pisiorki w 2006 nie pomyślały:
“tuż przed prywatyzacją Ruchu i przed upublicznieniem spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych, tj. w grudniu 2006 r., można było wydzielić budynek przy ul. Towarowej z procesu prywatyzacyjnego. Myślę, że przeoczono tę kwestię. Można było wydzielić (siedzibę) z aktywów Ruchu – spółki wówczas w 100 proc. skarbu państwa – i przekazać ją faktycznie już na wieczność dla IPN-u, tak aby nie było już później roszczeń”
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/401876,budzanowski-o-ipn-nigdy-nie-zostanie-pozostawiony-sam-sobie.html
– tunel Wisłostrady nie byłby zalany a budowa metra trwałaby w najlepsze, gdyby pisiorki nie postanowiły w 2006 r. “ożywić brzegów Wisły”:
“Pierwotnie stacja metra Powiśle miała powstać zupełnie gdzie indziej (…)
w styczniu 2006 r. (miastem rządził wtedy PiS-owski komisarz Mirosław Kochalski) była mowa o stacji Powiśle u zbiegu Zajęczej i Dobrej. Nieoczekiwanie tuż przed wyborami, w których wygrała Hanna Gronkiewicz-Waltz, wszystko zmienił następny komisarz PiS i kandydat tej partii do ratusza Kazimierz Marcinkiewicz. „Spotkaliśmy się, żeby przejść od słów do czynów” – oznajmił 23 sierpnia 2006 r., podając ostateczne lokalizacje stacji z Powiślem pod tunelem Wisłostrady. „Urzędnicy tłumaczą tę zmianę fatalnym stanem kamienic przy Zajęczej i chęcią ożywienia brzegów Wisły (…)
inżynier pracujący na budowie tunelu Wisłostrady w latach 2001-03: – Nie rekomendowałbym jej budowy pod naszą konstrukcją. Zostawiliśmy w jej ścianach szczelinowych dziurę, żeby przeprowadzić tamtędy tunel metra. Należało go więc wydrążyć bezpiecznie jak najprostszą metodą, zamiast rozgrzebywać cały teren pod stację.”
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12349321,Kto_przesunal_stacje_Powisle_nad_Wisle__To_Marcinkiewicz.html
Panie Leski, kiedy nowa notka?
Nie lubię popędzania.
no to zaczyna się … słowotok ma ponoć potrwać 8 godzin… dla niektórych pewnie będzie za mało …