Zastrajkowałem. Trochę z powodu wywiadówki w szkole córy, trochę zaś z przyczyn ideologicznych najzwyczajniej w świecie odmówiłem komentowania składu nowego rządu. Cóż bowiem znaczą nazwiska, zwłaszcza, gdy są mało znane lub wręcz nieznane? Czy istotnie od nich zależy, co i jak będzie robić gabinet PDT w kolejnej kadencji?
Każde ministerstwo to administracyjny moloch. Życie toczy się tam ustalonym rytmem, w każdym pokoju dzieją się różne rzeczy – czasem pożytyczne, czasem bezsensowne – dla których obecność ministra nie ma większego znaczenia. Wszystko, co zaś może zasługiwać na rangę znaczącej reformy, i tak podlega politycznym decyzjom na znacznie wyższym szczeblu. Żeby rządzić resortem, trzeba umieć kierować ludźmi. Nie wiem, czy Jarosław Gowin to potrafi – i to sprawia, że nie jestem pewien, czy to dobra nominacja na ministra sprawiedliwości. Natomiast zarzut, że nie jest prawnikiem, to tekst rodem z PRL, gdy ministrem górnictwa miał być górnik, a przemysłu lekkiego – prządka.
Z głowy mam więc dziś też śledzenie netu czy telewizji, bo wszędzie te same nudy. Czekam na kolację, którą właśnie pichci w kuchni trzech Koreańczyków. Przyjechali przed godziną, a ja próbuję zgłębić, o co chodzi w ich idei kimchibusa, co jak widać na zlinkowanym obrazku, nie jest proste 🙂 OK, jest także wersja anglojęzyczna. Zapowiedzieli się już miesiąc temu, ale dotąd nie miałem czasu, by poczytać dokładniej. Teraz czytam, a za chwilę może posmakuję 🙂 Życie bowiem się toczy niezależnie od tego, ile lat i jakie wymiary ma nowa minister sportu.
Ale taki kimchibus to może być niezły pomysł na następną kampanię wyborczą.
Dobrze ci! Koreańczycy ci żarcie robią!
Z Gowinem mam podbne odczucia. Temat stanowczo przekrzyczany.
A tak na marginesie to najlepszy skład rządu można by wyłonic dopiero gdyby udało się sklonowac Boniego 🙂
Zobaczymy co się urodzi.
Histeria z Gowinem trwa w najlepsze… Pal licho oceny Kalisza , ale jak prokurator generalny mówi , co prawda taktownie , iz środowiska prawnicze nie daca sobie w kasze dmuchac to robi sie smiesznie..
A gdzie się na ten Kimchibus można załapać? Serwują jakieś jedzenie, czy coś?
Będą, za circa dwa tygodnie.
“Będą, za circa dwa tygodnie.” A teraz kto:Czekam na kolację, którą właśnie pichci w kuchni trzech Koreańczyków. Przyjechali przed godziną…?
Już nie mogę się połapać.
Wczoraj tobie dali jeść, jak nie padniesz trupem (sprawdzili na blogu, żyjesz)to za dwa tygodnie innym?
To skomplikowane, napiszę w weekend. Teraz żyjemy Tuskiem 🙂
Teraz testują na Krzyśku – jak przeżyje to będzie dla wszystkich… 😉