Opowiem wam, jak wczoraj zmarzłem. Już sam ten fakt wprawił mnie
w nielada zdziwienie, bo w zasadzie dotąd nie marzłem. Ale diabli. Zmarzłem, bo autobus nie przyjechał. A teraz wyjaśnię, dlaczego nie wywrzaskuję po socmediach, że “Czaskowski nie umie w autobusy”. Pomimo, że mam pewien powód, by leciutko przypadek wczorajszego wieczoru uogólnić.
Minione trzy tygodnie spędziłem w szpitalu, przed dwa kolejne dni poruszałem się po mieście wielce umiarkowanie…
Yes, I shall elaborate. Soon. For the time being, let it stay here as a memento.