Fakty i mity to naczynia połączone. Im więcej pierwszych, tym mniej drugich. I oczywiście odwrotnie. Historia pierwszej “Solidarności” należy niestety do sfer, w których mity dominują nad faktami. Za przyzwoleniem tych ostatnich.
Właściwie nigdzie, nawet na stronach Encyklopedii “Solidarności” czy Ośrodka Karta, nie ma pełnej listy władz związku i jego struktur. Nawet tych centralnych. Część dokumentów zaginęła, ale wiele się zachowało, żyli (i wciąż żyją) ludzie, których pamięć pozwoliłaby to odtworzyć. Zabrakło determinacji i pieniędzy. Szkoda.
To także dlatego Małgorzata Niezabitowska mogła dziś w programie Jacka Żakowskiego w TVP2 ogłosić, że Tadeusz Mazowiecki był “szefem zespołu doradców KKP”. Obecni w studio rozwinęli twórczo wątek tej pośmiertnej nominacji, choć kilkoro, na pewno Henryk Wujec, powinni raczej sprostować dezinformację. Trzeba umieć to zrobić także w dniu takim, jak dziś. Mazowieckiemu nie stałaby się krzywda: zasług prawdziwych ma dość, by przypisywać mu fikcyjne.
Fakt, KKP miała przez kilka miesięcy 1981 r. formalny zespół doradców, powołany uchwałą. Nazwano to dumnie Radą Programowo-Konsultacyjną. Jej znaczenie było nikłe, nie wydała ona żadnego raportu, który miałby wpływ na wydarzenia. Nie uporządkowała nawet bałaganu w kuluarach KKP, której jedną ze zmór było, iż kto żyw, chciał jej doradzać. I doradzał, jak umiał.
Szefem Rady był, wg źródeł (sam nie pamiętam) Bronisław Geremek. Mazowiecki bodajże członkiem, do czego się jednak średnio poczuwał. Występując rzadko na forum KKP wolał sugerować, o czym już pisałem, że przedstawia stanowisko Kościoła, Episkopatu, ks. Prymasa.
W tej sferze miał jednak dużą konkurencję, której apogeum przypadło na czerwiec 1981 r., tuż po śmierci Stefana Wyszyńskiego, gdy w kuluarach KKP liczba podających się za wysłanników z Miodowej nagle wzrosła trzykrotnie, a na forum obrad KKP potrafili się otwarcie kłócić, kto jest prawdziwym przestawicielem Kościoła, kto zaś fejkiem.
Znacznie większe od Rady znaczenie i dokonania miał Ośrodek Prac Społeczno-Zawodowych. Tu także, o ile pomnę, Mazowiecki się udzielał, zresztą skład był w sporej mierze zbieżny ze składem Rady. Szefem OPSZ (i to pamiętam bez źródeł) był Andrzej Wielowieyski. Bardzo bliski Mazowieckiemu, ale nie Mazowiecki.
Bałagan trwa do dziś. W Encyklopedii “S” nie ma hasła o Radzie. Jest nota o OPSZ, która w treści zdaje się wymiennie używać nazw obu ciał i właściwie nie wiadomo, czego dotyczy. Nic dziwnego, że łatwo rozprzestrzeniać mity.
Obiecałem już kiedyś iż więcej “do grzechu” czyli spisania tego wszystkiego nie będę Pana namawiał… Ale w taki dzień proszę o dyspensę… Jeśli w ten opis zdołałby Pan wpleść dzisiejsze określenia typu “fejk” , w przypadku “ekstremistów” – hejter , “spam” w przypadku radosnej twórczości różnych komitetów strajkowych, itd, itp, to byłby to bestseler zrozumiały nawet dla gimbusów (to oczywiście prywata w odniesieniu do mojego Młodego);)
Jak już jesteśmy przy wydarzeniach historycznych – ostatnio furorę po prawej stronie robi taki tekścik. Może chciałby Pan cokolwiek zrecenzować? Bo mi się zwłaszcza po tonie tekst wydaje mocno “pod tezę”, ale nie bardzo mam jak zweryfikować fakty…
Panie Krzysztofie!
Może zatem napisze Pan notkę o strukturze władz NSZZ „Solidarność”?
Za takie notki najwyższy szacunek.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski