Nasza “ekstraklasa” finiszuje. Rozpoczęła się runda finałowa. W piątek lider, Lech, przegrał u siebie z Koroną. W sobotnie popołudnie wicelider, Jagiellonia — też u siebie z Górnikiem. Legia, grająca u siebie z ostatnim w tabeli Zagłębiem, już pewnie czuła się nowym liderem. Przegrała i ona. Po raz jedenasty w tym sezonie. Zwyciężała zaś 17-krotnie.
Lech pozostał więc liderem (uciułał już 55 pkt w 31 meczach), a na twitterze pojawiły się komentarze, że “nikt nie chce być mistrzem”. Ja zaś jąłem przeglądać tabele lig zrzeszonych w UEFA, by sprawdzić statystykę średniej liczby punktów liderów w jednym meczu. Przez godzinę tej nikomu niepotrzebnej roboty nieźle się bawiłem, także dzięki kotu, który miał własne, mocno nieortodoksyjne pomysły, jak wypełnić i sformatować arkusz Libre calca..
Jak pewnie wiecie, od kilkunastu lat zwycięstwo daje 3 pkt, remis – 1, porażka – nic. Dla wszystkich 53 lideró lig uwzględnionych w tabeli średnia punktowa na mecz wynosi dziś 2.30. Dziś, bowiem wziąłem aktualne rezultaty wszędzie tam, gdzie gra się systemem jesień-wiosna. Kilka lig grających wiosna-jesień oznaczyłem (a), uwzględniałem zaś wtedy stan końcowy sezonu 2017. Tam, gdzie w play-offach kasuje się lub dzieli punkty (jak do niedawna u nas), dodałem (b) i uwzględniłem stan końcowy rundy zasadniczej.
W czołówce tej osobliwej klasyfikacji (w kolumnach liczba punktów lidera, liczba meczów i średnia) są wszystkie najsilniejsze europejskie ligi. 13 drużyn mieści się w przedziale o szerokości 0.14 pkt (2.64-2.50):
Druga grupa mocno depcze po piętach piewszej — 15 liderów, przedział o szerokości 0.13:
W trzeciej grupie mamy aż 18 lig plasujących się niewiele poniżej średniej. Szerokość przedziału 0.16:
Wreszcie… jeeeest! Lech. W ostatniej grupce zaledwie siedmiu liderów o najsłabszych wynikach szerokość przedziału wynosi aż 0.38. W gruncie rzeczy to dwie podgrupy – ta od 2.03 do 1.92 i ostatnia zawierająca tylko Lecha oraz ormiański Szirak.
Co z tego wynika? Pewnie to, że ligę mamy wyrównaną, a emocji nie brakuje i nie zabraknie aż do ostatniej kolejki. Teoretycznie można się cieszyć. Tylko czy aby nastąpiło równanie w górę?
Myślę, że wątpię. Kot też.
“od kilkunastu lat zwycięstwo daje 3 punkty”
Od dwudziestu kilku. Jak ten czas zapieprza…
No i Lech Lechem, ale zaszokowało mnie, że _wszystkie_ ligi z Top 5 mieszczą się w ścisłej czołówce tego zestawienia.
Istotnie, 1995… Czas na reformę.
W czołówce tej osobliwej klasyfikacji (w kolumnach liczba meczów, liczba punktów lidera i średnia) …
winno być (tak dla jasności przekazu): W czołówce tej osobliwej klasyfikacji (w kolumnach liczba punktów lidera, liczba meczów, i średnia) … .
a tak na marginesie, znam takich, którzy twierdzą, że wszystkim trzęsie bukmacherka i sami, z dobrym skutkiem, próbują coś z tej “zabawy” dla siebie uszczknąć.
Dzięki.
Fajna statystyka. Teraz widać dlaczego każdy boi sie każdego w tej lidze i z każdym może przegrać. Czy to dobrze czy źle ? Jednak plusy ujemne przewyższają nad dodatnimi bo liga musi wypromować przynajmniej na kilka sezonów 2-3 drużyny które zaistnieją w Europie, inaczej to zawsze będziemy na peryferiach wielkiej piłki i żaden porządny piłkarz już z jakimś dorobkiem nie będzie chciał tu grać. I taką drużyną, przy pełnym szacunku za to jak grają w tym sezonie, nie będzie raczej Wisła Płock.
Kompletnien nie na temat.
A co gdyby szanowny pan wzial udzial w czyms takim:
https://newsinitiative.withgoogle.com/about
https://www.cjr.org/special_report/google-facebook-journalism.php/