Wkrótce książka o “matce Madzi”?!? Naczelna “Gali” jest wyraźnie dumna ze swego dzieła, które za miesiąc ma trafić do księgarń…
Pójdę może w nocy pod Tesco (24/24), zagadnę koczujących tam bezdomnych, znajdę dramatyczną historię, zrobię wywiad-rzekę i wyjdę na prostą…
Witam, witam 😉
Tak coś czułam, że jak mnie nie będzie w sieci, bo szkolenia itd, to pojawi się kilka zdań i oto są!
Naczelnej Gali pomyliły się uczucia, bo to nie może być duma,a wstyd
Pozdrawiam
PS. Lubię Pana wyjątkowo!
Coś mi się obiło o uszy, że Empik nie chce jej sprzedawać.
No i to ja mam szansę na wydanie książki – o tobie. Ale najpierw musisz kogoś zabić:)
Potem podzielimy się forsą. No, w ostateczności możesz tylko usiłować. I tak zrobię wyciskacz łez, ale musisz brać udział w konferencjach prasowych
@ “musisz brać udział w konferencjach prasowych”
Będzie zachwycony 😉
A książkę o bezdomnych spod Tesco to chyba wydać będzie musiała Gazeta Polska, bo to przecież antypaństwowy temat…
Potwornie celną kpinę z tego bełkotu-wokół-Madzi widziałem też na S24:
http://brixen.salon24.pl/405365,cala-polska-szuka-raczki-malego-krystianka
BTW
Gospodarzu – szacun!
Racja. Moze Wasz pomysl jest lepszy. Kryminal z blogiem w tle.
Pozdrawiam.
Bezdomni spod Tesco obawiam się nie wystarczą, by przebić się spod mamymadzi musiałbyś odkryć na Kabatach jakieś pokłady dzieci w beczkach po kapuście albo coś w tym typie. Koniecznie z wyrodną matką na czele no i detektywem ala Johny Bravo gdzieś w tle, bez tego nie przejdzie. Doczekaliśmy nieuchronnego, nie ma już mediów, zostały tylko tabloidy.
No nie bardzo… Musiałby pan wpierw zostać czymś w rodzaju naczelnego Gali, a to wymaga duuużo więcej (samo?) zaparcia niż nocna wizyta pod supermarketem. Ten typ poświęcenia, Bogu dzięki, chyba nie leży w pańskiej naturze.
Ale niech mi pan powie, dlaczego w czasach, gdy właściwie można wszystko – przynajmniej pisać i publikować (i to bez większych kosztów) tak trudno znaleźć sensowne teksty? Dobrze pamiętamy smętną przeszłość, gdy naprawdę było trudno. A wtedy przecież jakoś się chciało i było można. Dla mnie to fenomen zupełnie niezrozumiały. Od kilku juz lat czuję się, korzystając z mediów (w tym również z Sieci), podobnie osamotniony jak w latach siedemdziesiątych. Tym bardziej więc brak mi ostatnio pańskich rodzynków!
A może mógłbym w czymś pomóc?
Serdecznie pozdrawiam
Ale to naprawdę nie jest taki zły pomysł. Tylko musisz dobrać odpowiedniego bezdomnego, bo niektórzy się nie nadają, zbyt schematyczne życiorysy…
Jesli ksiazke – to o polskich blogach i blogerach (blogerkach rwoniez). Cos nawet na ksztalt leksykonu blogerow polskich, zaczynajac od hasla na A! Rozdzial o blogerskiej netykiecie, blogowych bojedynkach, metodach spamu, biczach na trolle.
Bog z bezdomnymi.
Powiem tak, na prostej to chyba nie bylem w doroslym zyciu nigdy – za bardzo jestem zajety sprawianiem wrazenia bycia na prostej.
Zycze wszystkiego najlepszego w przedsiewzieciach. I humoru na wiosne.
Pozdrawiam
Panie krzysztofie , jak Pan tą na N. znajdzie to niech pan da znać… Może będzie miała koleżankę 🙁
Po pierwsze wzmożone bydło potrzebuje paszy, po drugie wzmożone bydło lubi akcje protestacyjne z dowolnego wzmagającego powodu, po trzecie wywiady Gali wcale nie są tak złe jak jak usiłuje się sugerować(w czym pomaga niezdarna nazwa czasopisma), po czwarte pomysł z bezdomnymi spod Tesco wcale nie jest taki zły jak usiłujesz zasugerować ba może być nawet całkiem dobry (a może wiele wywiadów).
“Pójdę może w nocy pod Tesco (24/24), zagadnę koczujących tam bezdomnych, znajdę dramatyczną historię, zrobię wywiad-rzekę i wyjdę na prostą…”
Kapuściński tak zaczynał, wiele swietnych reportaży tak powstało. Ja bym chętnie przeczytał.
A żerowanie na trupie wykopanym przez hieny to zupełnie co innego.
Piszże, Krzysztofie. Jak nie wiesz o czym, to pisz co ci się przyśniło albo co zjadłeś na kolację. Ja to chętniej przeczytam niż tzw wiadomości różnych portali informacyjnych.