Każda obietnica aktualna, nadzieja na finał – tylko najskromniejsza (już poł środy). Ale nie wyjdę poza najsłabszą z obietnic złożonych poweekendową nocą z niedzieli na poniedziałek, jeśli wszystko spełnię w tydzień, do weekendu włącznie, 80% w postaci finalnej publikując, resztę markując.
Na razie ręce zajęte, łeb śpiewa przez nos (gębę zamykam) i chce latać, oraz za. wcześnie. Pierwsza dekada września świetna, niedziela genialna, a potem tylko lepiej. Wolniej, ale wciąż w górę. O podsumowaniu w pół skoku mowy nie ma.
Choć to po kilka słów, wiele, niemal wszystko mówi każdy mój tweet. Ostatnie 15 godzin zwłaszcza. Choćby te, ten…
Jestem spełnionym ojcem. Nareszcie to nie tylko wiem, ale także czuję. Wiem bardziej dzięki Myszy. Czuję, bo
Piszę esa. "Już w domu?" na klawie fonu: kilka minut. Przy "J" Młody dzwoni. – Mam indeksy, to UW?
20 lat zap** i szczęścia. Dziś odsetki FREE.https://t.co/3gwRej9LFN https://t.co/TjAYiGO7W6 pic.twitter.com/myQEm6Ggjz
— Krzysztof Leski#CatHuman #LetForceBwUs #SilniRazem (@kmleski) September 17, 2019
i podobnych tuzin. Też rozwinę, tu i tam. Jak również wszystko, co wcześniej.
- …Od Libańczyków, których nie zagniesz z niczego, chyba, że poskarżysz się na zbyt tanią sałatkę (burgery świetne, ceny w dolnej strefie normy)
- poprzez parę 20-latków, którzy wprost z XIX wieku, z circa Wokulskiego czasów, przenieśli się do autobusu 518 w niedzielne popołudnie i uczynili mą wyprawę zwykłym autobusem rzeczą – niezwykłą
- oraz duperelki, jak owych zwykłych autobusów kierowcy niezwykli i stylowi (w sensie jazdy stylu, mody nie oceniam, podobnie malarstwa i kunsztu innych sztuk z kucharską włącznie)… a nawet to, że numer jednego mi uleciał, lecz i tak wiem, jak go zidentyfikować i pochwalić.
- aż po Neeraja, admina kebabu za dnia w Polsce oraz X serwerów gdziekolwiek o każdej porze w tymże gdziekolwiek; rzecz najlepszą czyli telefony i maile Młodego plus rozmówki z Myszą na fejsie; kota zrozumienie; kota spokój znów, odzyskany i chyba trwały; moje zrozumienie rozumienia kota i rozumowania kota, priorytetów kota i języka ciała kociego, przynajmniej jednego, Tego; oraz… i… jeszcze… a także… (kończ!) nie umiem i nie chcę… jak? niemożliwe… nie..
Ok. Teraz PRZERWA. Co innego, jak mawiał jeden Kuchciński znany jako marszałek z laską w ręku i sufitem nad szczęką, bo po drodze nie ma mózgu ni honoru… Karę wlepię! Wlepiaj, zapłacę jak za głosowanie na 2 ręce. NIC.
Wątków ze 25, w planie drugie tyle, treści już na miesiąc, w planie Trylogia Bis. Czasu 3 dni i pół? Ok. Jak mawiał mały smerf zwany… to szło jakoś tak…
Na pewno, ja wiem to
rzekł JaNieMaruda
co udać się może
to musik! się uda!
© Smerf 1 & święci wikipedii na każdą literę po 1 a na Y 2 & obrazek chyba też, alem zapomniał & ® Przekład wolny, rym z ogona, oba moje & repro za zgo., a kto nie, tego się i nie dziw się. Do zo.
Dobranoc, wracam ok, świtu, podformatuję, poprawię, piszę kolejne, oby wydajniej & efektywniej (PRL) niż dotąd, LOL 🙂
kontroluj zakręty. na prostych, do dechy.
o! działa:)