Nigdy nie pogodzę się z upadkiem dziennikarstwa i nigdy nie przestanę się nad nim pastwić. Nawet, gdy chodzi o błędy duperelne – gdy bowiem popełnia je “wiodący” portal i nikt ich nie koryguje przez cały dzień, rzecz staje się znacząca.
Od rana wisi sobie na stronie jednego z portali Agory, reklamowany na stronie głównej gazety.pl, ten oto news o pilocie Boeinga 737 linii Virgin Australia, który został
zdmuchnięty ze schodów samolotu, do którego właśnie wchodził. Powodem był przelatujący obok Boeing 747 linii Quantas.
“Przelatywał” sobie obok, wicie, rozumicie, no i zdmuchnął biedaka. Nisko i bardzo blisko widocznie leciał, dozwolonej mocy silników przecież bowiem nie przekraczał. Nie wiadomo, czy jumbo się zatrzymał po wypadku, by udzielić pomocy poszkodowanemu.
Autor deserowego artykuliku nie podaje żadnego źródła. Widocznie sam był na lotnisku w Brisbane, choć w tekście nie wspomina, gdzie rzecz się zdarzyła. Sprawdziłem – z PAPa nie przekleił, bo nasza narodowa agencja jakoś o tym incydencie nie napisała. Skąd zatem czerpał? Z wyobraźni?
Musi być ona bogata, skoro podpowiedziała mu słowa kompletnie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. “Sydney Morning Herald”, który zdaje się jako pierwszy upublicznił informację australijskiego Biura Bezpieczeństwa Transportu, pisze wszakże dość jasno, co się naprawdę zdarzyło. “Taxiing” – trudne słowo? Być może.
Duperelne, trochę śmieszne, ale i smutne, bo wisi, jak wisiało. Humoru nie poprawiła mi nawet rzeczniczka Virgin, która zapewnia, że 737 znalazł się “we właściwym miejscu i właściwym czasie”, a Jumbo dmuchnął za mocno.
Słówko można sprawdzić w słowniku, ale przecież kontekst całego akapitu wskazuje, że tu nie mogło chodzić o przelatujący samolot.
Jasne, ale aby dostrzec kontekst, trzeba pomyśleć. Nie chodzi o brak umiejętności, lecz o brak woli.
> “trzeba pomyśleć”
Zawsze dużo wymagałeś. Teraz chyba wymagasz zbyt dużo? 😉
Tak, przecież redaktor serwisu to ktoś, kto potrafi obsłużyć trzy proste aplikacje i koniec.
“Nigdy nie pogodzę się z upadkiem dziennikarstwa i nigdy nie przestanę się nad nim pastwić”
Ale przecież to jest portaloza, a nie dziennikarstwo. Nad czym tu się pastwić?
Dziś to portale są głównym miejscem kontaktu ludności z dziennikarstwem.
Jeśli na portalu są wieszane materiały przygotowane przez dziennikarzy, to owszem. Takim portalem nie jest Deser, gdzie technik-kopypaściarz – obrabiając skrawaniem cudzą wklejkę – wstydzi się podpisać własnym nazwiskiem.
Przeklejanie z PAPa, rzadziej z IARu, to podstawowa zasada także na gazeta.pl itp.
“Autor deserowego artykuliku nie podaje żadnego źródła.”
Co dowodzi, że żaden dziennikarz nie był zamieszany w proces tworzenia tego tekstu. A w wieszaniu depesz agencyjnych obok owoców własnej pracy dziennikarskiej nie widzę niczego złego.
Tyle, że w PAPie nie było, więc skąd wziął polski tekst…?
Najpewniej z innego portalu. Twórczo go przy tym przetłumaczył, a prostować i tak nie ma obowiązku 😀
Dobry przykład frustracji portalozą można przeczytać choćby tutaj. Widać też, jak beznadziejna jest walka z nią. Bo dziennikarz ma reputację do zadbania, a portalowy wklejacz żadnej śmieszności się nie lęka.
Pouczający link…
Krzysztof Leski niepogodzony z upadkiem dziennikarstwa polskiego (będzie się nad niem pastwił dalej).
Pamiętam jak kiedyś Janina Jankowska na S24 skierowała do Ciebie, Tytanie polskiej blogosfery sugestię abyś rozpoczął nauczanie Młodzieży Polskiej pragnącej zostać dziennikarzami.
Chociaż nie wiem czy tych nieszczęśników można coś nauczyć: prywatna szkoła wyższa w Krakowie, rozmowy kwalifikacyjne na dziennikarstwo:
“Jaką książkę pani ostatnio czytała?”
“Farona, Bolesława Prusa…” rzekła kandydatka. Komisja poruszona: Takie grube przeczytała! I nie pochrzaniła autora!
“Interesuje panią panią okres pozytywizmu w literaturze polskiej?”
“Nie, zainteresowałam się starożytnym Egiptem po obejrzeniu filmu “Mumia” z Rachel Weisz” odparło zapłonione po uszy dziewczę.
Kiepski ze mnie nauczyciel. Nie należę do szczególnie cierpliwych.
Oh yeah?
To niech Pan spróbuje wytłumaczyć to:
okaay, więc jednak nie wiem, jak się wstawia link 😀
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,10523560,_Dziennik_Gazeta_Prawna___Kantory_hulaja_w_sieci_bez.html
z odnośnikiem na gazeta.pl:
Uważaj na kantory: upadną – zostaniesz z wielkim długiem
“Nasz zawód nie powinien być polityczno-biznesową dziwką. A jest, i to nie tylko w telewizji publicznej.” Agnieszka Romaszewska-Guzy, “Pani na Bielsacie” E.Rutkowskiej, PRESS 11/2011.