Na salonowych urodzinach KaZet zapowiadał, że lada dzień wszystko ruszy. Ja obiecałem moje skromne wsparcie, jak co roku. Po czym – przegapiłem. Były zadymy w Dniu Niepodległości, były spektakularne odejścia z s24 i kolejne znikające blogi, w tym jednego z motorów akcji – Rosemanna. Nawet nie próbuję się w tym połapać.
Dziś dopiero, a więc kompletnie po herbacie, dostrzegłem, że RenKa z Kazetem nie próżnują, a rolę Rosemanna – herolda akcji przejęła świeżo Weronka (której wyjaśniam, że rok temu nie byłem Mikołajem, lecz tylko operatorem aparatu rejestrującego obraz i dźwięk). Cóż, blog mój dziś niszowy, moje wsparcie na wiele by się nie przydało, a teraz pozostaje mi tylko symboliczna deklaracja, iż “Blogerzy dzieciom” to jeden z fajniejszych efektów istnienia s24.
Rosemann zniknął? Kiedyś u niego trollowałem. Pewnie się obraził bo “nie ma jeszcze żadnych notek”? Wróci.
Skasował bloga bodajże w proteście przeciwko tradycyjnemu brakowi ekspozycji posta Lestata.
OMG, Lestat mam nadzieję za dobrze się ukrywa.
Rossmann odchodzi z Salonu prawie tak samo często jak Jarecki, więc jeśli jeszcze nie wrócił, to na pewno (mam nadzieję) długo nie wytrzyma i tym razem…
Ale tym razem skasował wszystkie posty i pewnie nie ma backupu.
Eeeeeee……..
Ale pisze tu. W sumie zrobił sobie kuku.
Ale pisze tam od dawna… WTF?
@follow – co eee?