Julia Pitera oskarża Jarosława Gowina. Media to nagłaśniają: “minister nadużył funkcji”. Brzmi groźnie. Gdy zajrzeć głębiej, widać, że Pitera nie wystrzeliła armatniej kuli, lecz kuleczkę z procy. Ale weszła przy tym na moje poletko, więc ją oskubię.
Pani poseł(anka) oburza się mianowicie, że w sejmowej debacie o związkach partnerskich minister sprawiedliwości przedstawił swą “osobistą opinię” (krytyczną wobec wszystkich projektów), choć przemawiał “w czasie przeznaczonym dla Rady Ministrów” (a nie poselskim). Tym samym “trochę nadużył funkcji”. Co do zasady — zgoda. W tle tkwi jednak sugestia, że Gowin “zdradził”, czyli występując jako członek rządu powiedział coś sprzecznego ze stanowiskiem rządu.
Rząd ma prawo wyrazić stanowisko wobec każdego projektu ustawy. Pani poseł(anka) Pitera, ufam, zna zasady polskiego parlamentaryzmu nie gorzej niż ceny dorsza w detalu i gastronomii. Wie zatem, że rząd czyni to po dyskusji na swym forum, pisemną opinię przesyła marszałkowi, a ten ją obowiązkowo publikuje.
W drukach 552, 553, 554, 555 i 825, będących przedmiotem debaty o związkach partnerskich, roi się od opinii. Kogo tam nie ma! Jest Główny Urząd Miar i Krajowa Rada Sądownictwa, Rada Ubezpieczenia Społecznego Rolników i Krajowa Rada Komornicza, Sąd Najwyższy i ZUS. Opinię nadesłały SKOK-i (“Kasa Krajowa nie wnosi żadnych uwag”) i NSZZ “Solidarność” Rolników Indywidualnych (“projekty pozostają w całkowitej sprzeczności z zasadami statutowymi NSZZ RI ‘S’ oraz wartościami moralnymi, którymi kierują się członkowie związku”).
Wypowiedziała się Krajowa Izba Biegłych Rewidentów, Narodowy Bank Polski, Związek Województw RP i osobno marszałkowie śląskiego i lubuskiego. Jest GIODO i Krajowa Rada Prokuratorów, Krajowa Reprezentacja Samorządowych Kolegiów Odwoławczych, Polska Izba Rzeczników Patentowych…
I tylko rządu tam nie ma. Bowiem już w 2008 r. ówczesna rzecznik(czka) rządu Tuska oświadczyła, że “Rada Ministrów nie zajmowała się i nie będzie zajmować się tą sprawą”. A w piątkowej debacie Donald Tusk powtórzył, że nie ma oficjalnego stanowiska rządu ze względu na różnice zdań.
Aby niczemu nie uchybić, Gowin powinien zatem symbolicznie pomilczeć na mównicy, grymasem twarzy wyrażając owe różnice zdań. Tusk oczywiście takoż. Premier jednak, występując w czasie przeznaczonym dla szefa rządu, poparł prace nad projektami. Wyraził swą osobistą opinię. Jemu wszakże poseł(anka) Pitera nadużycia urzędu nie zarzuca. Nawet “troszeczkę”.
Nie dość więc, że kuleczka, to w płoteczek. To już lepiej wyszło z tym dorszem.
Za to lubię Twoje pisanie. U stu innych komentatorów znajdę pyskówkę pełną wielkich słów, o wolności słowa, kneblowaniu, nadużywaniu stanowiska, zdradzie, rozłamie, etc, etc. Oraz ponownie odbębnione nieświęte oburzenie przeciw gejom albo homofobom. Ale zapewne nigdzie indziej nie znajdę śladu, że komentator zajrzał do oficjalnych dokumentów, poszukując stanowiska rządu.
Chapeau bas.
Ech, Kisiel: “Dlaczego byłeś przeciw? – Bo przeczytałem!”
Ja tam wolę romantyzm i licentia poetica . W tej konkurencji wygrywa p. Szejnfeld ze swoimi “siedemnastoma głosami do wolności”. Urzekł mnie pan poseł …
Nawet nie chcę myśleć o czym pisał Urząd Miar i Wag 🙂
Ale możesz uchylić rąbka tajemnicy co napisała Krajowa Rada Sądownictwa?
Według mnie najistotniejsza była opinia Sądu Najwyższego:
http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/313EBB097F909446C1257AA8004A5EF0/%24File/825-001.pdf
W zasadzie w Sejmie, chcąc dyskutowac merytorycznie, powinni sie do niej odnieść i to wszytko.
A SN wyraźnie mówi, że instutucjonalizacja zarówno hetero konkubinatów, jak i homo związków byłaby niezgodna z art. 18 Konstytucji.
I tyle.
SN nie zajmuje się stwierdzaniem zgodności ustaw z Konstytucją, jest specjalny organ do tego powołany.
Inna sprawa, że co do meritum pewnie ma rację. Jak Zgromadzenie z lewicowo-liberalną większością wpisało ten art.18 do Konstytucji jest dla mnie po prostu niepojęte.
“Jak Zgromadzenie z lewicowo-liberalną większością wpisało ten art.18 do Konstytucji”
Konstytucję uchwalono 2 kwietnia AD 1997. Polska lewica wówczas obejmowała ruchy feministyczne i była świeżo po batalii o aborcję — ale w szerokim Sojuszu nie znajdziemy żadnego ruchu gejowskiego. Nic zresztą dziwnego, skoro “najstarsza działająca polska organizacja LGBT”, czyli stowarzyszenie Lambada, zarejestrowano w październiku tego roku. Większość aktywistów SLD, oraz ich betonowych wyborców miała wrytą głęboko w zwoje frazę “podstawowa komórka społeczna”. Niechby wówczas chłopakom z OPZZ (ważny filar ówczesnego Sojuszu) ktoś powiedział, że mają walczyć o prawa gejów…
Mnie bardziej interesuje jak to się stało, że się lewica zgodziła na zapis o ochronie życia? Temat eutanazji chyba już się pojawiał (choć nawet na świecie były dopiero pierwsze takie ustawy), a aborcja była rozwałkowana w strasznych emocjach.
Osobną od konstytucji, ale przecież mającą miejsce w tych samych okolicznościach polityczno-historycznych jest zagadnienie obecności krzyża w przestrzeni publicznej i w obiektach publicznych. Nie mamy żadnych, ale to żadnych uregulowań w tej kwestii, nie ma śladu o tym w konkordacie. Dziwne, że Kościół po doświadczeniach PRLu o to nie zadbał.
Tak, klasyczne SLD było mocno homofobiczne. W ogóle peerel był bardzo restrykcyjny obyczajowo. Cytując klasykę: “bez pornografii i innych cudów”.
Mnie bardziej interesuje jak to się stało, że się lewica zgodziła na zapis o ochronie życia? Temat eutanazji chyba już się pojawiał (choć nawet na świecie były dopiero pierwsze takie ustawy), a aborcja była rozwałkowana w strasznych emocjach.
==================
Może się mylę, ale lewica nie miała chyba większości konstytucyjnej? W Zgromadzeniu Narodowym miała 208 głosów. Bez PSLu (168 szabli) niczego by nie przeforsowała. A PSL w sferze obyczajowej jest bardzo konserwatywne.
Nie mieszajmy Janerki do mizerii SLD:). Dzisiejszy SLD (i niestety artyzm L. Janerki) to raczej siasc na rower i popedałować.
A tak na marginesie, PRL była przede wszystkim nihilistyczna w moim rozumieniu. Stad stare lampucery w mediach opowiadaja o aborcjach jak o wizytach u dentysty.
Ale tak, w obyczajowosci byl pruderyjny PRL. I nie bylo to takie najgorsze.
True. Dzisiejsze pokolenie nigdy nie zazna tego dreszczyku emocji, jaki przeżywaliśmy oglądając “Emanuelę” 🙂
Problem w tym , że każde pokolenie jednak chce mieć swój “dreszczyk” … Pytanie czy jego źródła są równie niewinne co “Emanuel” … Niestety okaże się to dopiero po latach…
Nie bardzo jest co. Obecnie nastolatki widziały (a część doświadczyła) więcej, niż za naszych czasów (ach, jak ja lubię tę frazę) ludzie w sile wieku.
Własnie o to chodzi .. “te rzeczy” nie są już źródłem dreszczy… Co tymi źródłami jest lub będzie ?
Strzelanie do kolegów w szkole?
Wtedy jeszcze nie wiedzieli że mają walczyć za prawa gejów, moda z zachodu jeszcze nie przyszła…
Na takie wpisy stale czekam i nie tracę nadziei. Dzięki piękne!
““Jak Zgromadzenie z lewicowo-liberalną większością wpisało ten art.18 do Konstytucji””
Przecież konstytucja, aby wejść w życie, musiała przejść pozytywnie przez werdykt referendalny ogółu dorosłych Polaków.
Pomimo kiepskiej frekwencji (coś ok.38%) referendum konstytucyjne dało naprawdę nikłą przewagę jej zwolennikom (53,45% za – 46,55% przeciw)
Nie wiem, ile osób pamięta te “prehistoryczne” czasy, ale wówczas najgłośniej przeciw zapisom konstytucji i w ogóle przeciw jej powstawaniu w tym kształcie i tak wyłonionym (po 1993) Sejmie, protestowała najgłośniej “Solidarność” z Marianem Krzaklewskim na czele.
Nie skorzystawszy z zaproszenia do prac nad projektem, zastosował on ten sam manewr, jaki niedawno Piotr Duda przy okazji podniesienia wieku emerytalnego.
Zebrano ok. 1,5 miliona podpisów, popierających tzw. projekt obywatelski konstytucji, lansowany przez “Solidarność”.
Oczywiście inicjatywa upadła w Sejmie.
z posłanki Pawłowicz zrobiono faszystkę … Czy dlatego by całą sprawę sprowadzić do wyboru Pawłowicz vs. Grodzka i ułatwić wybór ? Jak kiedyś człowiek został “zaplutym antyeuropejczykiem” bo pytał o podatki w Unii, tak teraz jak nie dokona powyższego wyboru to zostanie faszystą a w najlepszym razie katolicką ciotą …
Politykom odbija, dziennikarzom odbija, profesurze odbija, nie dziwota , że reszcie też kiedyś odbije..
A tom czasom kolejna prawacka popiedrdułka niszczy Nowy Psychiatryk Opary, łżąc przy tym na prawo i lewo:
http://carcajou.salon24.pl/482699,kradziez-domeny-nowyekran-pl
Ciekawe że domenę niby ukradziono, a przekierowanie na Nowy Psychiatryk zamiast zostać znikło jakimś cudownym sposobem , taki mały fopasik czerwonego hołota.
Panie Krzysztofie, dzis TK zajmowalo sie ‘janosikowym’ a tu nie ma zadnej notki na ten temat? Zaskoczonym…