Jak na zawartość alkoholu we krwi — niewiele. Chyba poniżej błędu pomiaru. A gdy chodzi o ziemię? Redakcję portalu gazeta.pl najwyraźniej przejął cichaczem Tomasz Sakiewicz lub ktoś mu podobny i grzmi tytułem na stronie głównej:
Link prowadzi do tekstu zatytułowanego jakby spokojniej. Z treści zaś wynika, że ci wstrętni obcy kupili w zeszłym roku 0,000109921 polskiej ziemi. W tym tempie wykupią nas do cna już za dziesięć tysięcy lat. Bardziej bać się powinna Warszawa, bo przy obecnym tempie wykupu może się zdarzyć, że w roku 3000 wszystkie mieszkania będą w obcych rękach.
W czyich zaś rękach już dziś są media? Nie myślę tu o żadnej konkretnej narodowości. Na klawisze cisną mi się epitety określające stan umysłu.
Pewna część w wolskojęzycznych a inna część w rydzykoidalnych. Najogólniej w paranoidalnych.
@ Krzysztof Leski/ “Nie myślę tu o żadnej konkretnej narodowości.”
No dobra. Przeanalizowałeś tu kwestię ziemi i mediów.
Zaproponuję Ci teraz kolejne pole eksploracji: banki.
Bo przy okazji zamieszania z unijnym zakazem rządowego wspierania polskich stoczni (polskich, bo tych w Rostocku już nie) – uświadomiłem sobie, że zgoda: “pieniądze nie mają narodowości”, ale już bankierzy – owszem.
Swoją drogą: podając ten imponujący ułamek liczyłeś też nieużytki i powierzchnię jezior?
😉
Panie Krzysztofie!
Ja wiem, że Pan do tej gazety ma stosunek sentymentalny. Niemniej to już nie tamte czasy, nie tamta gazeta i Pan już jakby nie ten. Może powinien pomyśleć Pan o czymś innym niż komentowanie rzeczywistości. Może kariera polityczna. Ma Pan zmysł propaństwowy, na prawie zna się całkiem całkiem, więc będzie Pan lepszy od 90% (bez liczenia) obecnej klasy politycznej. Mój głos Pan już ma.
Łączę wyraqzy należnego szacunku
Jerzy Maciejowski
@ Jerzy Maciejowski/ ” Może kariera polityczna.”
Senator Leski? Gdybym tylko mógł – głosowałbym od razu.
Ale boję się, że właśnie w tej chwili nasz Gospodarz turla się ze śmiechu z takiego pomysłu.
A co do “Pan już jakby nie ten”:
– był kiedyś taki film (polskiego tytułu nie pomnę, “Choose Me”), z którego zapamiętałem świetną scenę:
Główny bohater wchodzi do knajpy z głośną muzyką, podchodzi do baru; po chwili składa zamówienie u barmana, który przygląda mu się i pyta: “Pan jest nowy w tym mieście”.
Na co Carradine stwierdza: “Nie. Ja jestem ten sam… Miasto jest nowe…”
q.e.d.
“Choose me”
pro forma – główną rolę gra tam, jak widać, Kieth Carradine.
Ten post to o Ewie Wanat jest?
Chyba miała ciut więcej.
“Jest 1.00 – wypilam 1 piwi. Zatrzymaly mnie 2 suki policyjne, jechalam rowerem, p 0,1 promila przekroczylam norme. Jade na komende na Wilcza 21. I co mam teraz zrobic?” Tak relacjonowala to live na fb/ za niezalezna.pl
Rozumiem stres. Gdybym byl przyjacielem pani Wanat na fb i to przeczytal, wnoszac z innych literowek moglbym myslec, ze moze zjadla kiwi, i jakas fermentacja, czy cos. Ale nie. Dala w gardlo, ciut za duzo. Dla mnie to najlepszy dowod na rownouprawnienie, gdy nowoczesne kobiety tlumacza sie jak najbardziej starosciwccy mezowie: No…chlapnalem, o jeden most za daleko.
Ale skoro to nie jest, jak czytam, notatka o pani Wanat to juz nic nie powiem.
Panie Testigonie!
„Senator Leski? Gdybym tylko mógł – głosowałbym od razu.
Ale boję się, że właśnie w tej chwili nasz Gospodarz turla się ze śmiechu z takiego pomysłu.” To jezt właśnie problem. Ludzie, którzy się nadają, mają opory. Barachło, które powinno być trzymane w cyrku (żeby nie mówić o chlewie), nie ma oporów i zasuwa do Sejmu. Godność poselska czy senatorska nie robi im różnicy…
„A co do “Pan już jakby nie ten”:
– był kiedyś taki film (polskiego tytułu nie pomnę, “Choose Me”), z którego zapamiętałem świetną scenę:
Główny bohater wchodzi do knajpy z głośną muzyką, podchodzi do baru; po chwili składa zamówienie u barmana, który przygląda mu się i pyta: “Pan jest nowy w tym mieście”.
Na co Carradine stwierdza: “Nie. Ja jestem ten sam… Miasto jest nowe…”” Trochę nietrafione, bo Krzysztof nadal w Warszawie. 🙂
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski
@ Jerzy Maciejowski
“Krzysztof nadal w Warszawie”
– ale za to ZAWSZE ten sam 🙂
my tak gadu-gadu a tu zalewa nas czerwono-czarna zaraza
PS
co złego to nie ja …
ponieważ @nocnik się leni , pozwalam sobie na nieudolną refleksję
Jak mierzyć udolność refleksji?
długością przemyśleń po jej przeczytaniu …
czas jakiś mnie nie będzie… pozwolę sobie zatem się pożegnać … i to tak na ostro
😉
Jest kilka miar. W ukladzie SI, to bedzie np. t dlugosci zaciagniecia szlugiem. Bo nocnik pali.
Poza ukladem SI, to bedzie natezenie sfumato w rozmodlonym wzroku D. Tuska wracajacego z obrad Grupy Refleksyjnej oddajacej sie dniom skupienia w Tyncu. Tak niedawno, a tak odlegle, co najlepiej dowodzi, ze ogolna teoria wzglednosci to 100% prawda.