Wbrew wielu szczegółom (porażka opieki nad Mateczką, fatalny szpital) to nie był az tak zły rok. Odzyskałem wiarę w sens życia będącego czymś więcej niż codzienna wegetacja. Pogodziłem się z rzadkimi znakami życia od dzieci uznając je za dobry znak. Always look at the bright side, isn’t it?
Na razie przygniata mnie nieustający strajk software’u. Nie sądziłem, że tego typu problemy mogą tak znacząco wpływać na nastrój. Kot też ma zły czas – wciąż domaga się wypuszczenia na klatkę schodową, by szukać kotów, które poznał, gdy byłem w szpitalu. Być może przestanie być samotny już w przyszłym tygodniu – formalności bliskie dopełnienia.
Jaki był Twój 2019? Nie wiem. Życzę Tobie i sobie, by był wspaniały.
mój, był pracowity. wylałem mnóstwo potu aby wrócić do zdrowia i chyba się udało. nawet jakaś wartość dodana się pojawiła.
słabo dziś spałem https://twitter.com/nocnik_/status/1211922733707255809 co odbija się na pisaniu.
informacje jakie do mnie wczoraj dotarły, czyli w przedostatnim dniu roku, nie napawają optymizmem. przede mną ciężkie lata; śnieg pada – to miłe:)
[od czapy] nie wiem czy dobrze zrozumiałem (takie tam, nieistotne) ale, czy komputery kwantowe nie tyle będą dokonywały obliczeń, co szukały odpowiedzi? – tak?
doprecyzuję; podobno, będą szukały odpowiedzi w zbiorze, który tę odpowiedź będzie już zawierał, co znaczy, że za jego pomocą znajdziemy odpowiedź na każde zadane pytanie. to prawda?
a tak na marginesie, czyż nie jest powiedziane, że wszystkie nasze czyny, te przeszłe i te przyszłe, są już zapisane?
Pokoj panskiej duszy.
Krzychu…….
Żegnaj Krzysiu…
i czekaj na mnie. Kiedyś…
[*]
Krzysztofie, widziałeś dzisiaj ilu masz przyjaciół ?