Słowa Grzegorza Brauna nie zaskakują. Ten człowiek odjechał nie dziś i nie wczoraj. Może tylko stara się utrzymać na topie radykalizując się coraz bardziej, choć powiedziałbyś, że bardziej się nie da. Niech przypomnę, co powiedzieć raczył w Klubie Ronina:
Kule powinny świstać, a jest kabaret, są jakieś żarty. To jest kolejny przesąd polskiej inteligencji: pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną wyprawieni na tamten świat – tak? – w sposób nagły, drastyczny i nieprzyjemny, no, powiedzmy, wziąłbym tak z tuzin redaktorów “Wyborczej”, ze dwa tuziny pracowni9ków drugiej gwiazdy śmierci centralnyej – TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego [brawa sali], to znaczy: hulaj dusza, piekła nie ma.
Braun nie gdyba, jak Nicpoń. Mówi wprost. W przebłysku realizmu dodaje, że gdyby zebrani się teraz skrzyknęli, tego wieczoru “mogliby dokonać niewiele na okolicznych latarniach”. I jako rzekłem, nie zaskakuje mnie. Albowiem to nie słowa jednego chorego człowieka są tu istotne (choć jeśli chcesz posłuchać, wiszą np. tutaj, od 27:30).
Ważny, smutny, a nawet dramatyczny jest brak reakcji organizatorów spotkania, skądinąd moich przyjaciół. Józka Orła znam i niezmiennie uwielbiam od 33 lat. Był w sali. Nie odezwał się. Tu tkwi rozczarowanie. To boli.
Charakterystyczne i niepokojące jest powszechne oburzenie prawackiej blogosfery. Słowami Brauna? Ależ skąd! Oburzenie, że “reżimowe media” urządziły “nagonkę”, “robią z igły widły” i “czepiają się” przyzwoitego człowieka.
Ci, którzy za straszną obrazę mają słowa “Jaka wizyta, taki zamach”, nawoływanie do stawiania pod ścianą uważają za oczywiste i uprawnione. To wlaśnie jest relatywizm. Bardzo niebezpieczny.
Kalizm w czystej postaci. A jak Pan ocenia dzisiejszego Waldemara Kuczyńskiego? Co powoduje, że ludzie tak łatwo wpadają w taki amok? Sam przyznam, że nie poznaję wielu ludzi.
A co dziś Kuczyński?
Choćby coś takiego:
https://www.facebook.com/wkuczynski/posts/562979340385951?notif_t=like
No i co? Jakiś ślad analogii? Kuczyński odjechał równie dawno, ale cokolwiek łagodniej, sorry.
Może łagodniej, ale smutniejsze jest dla mnie to, że odjechał. “Plus- minus” to był jego program? Natomiast “prawa” strona naszej publicystyki choćby z wyrachowania powinna jakoś zareagować. W końcu tego typu wybryki idą na ich konto.
“nawoływanie do stawiania pod ścianą uważają za oczywiste i uprawnione” – i nie zauważają nawet, że rozgrzeszają wczesną komunę za krwawą rozprawę z “bandami”.
Pisze Pan o braku reakcji… Kurde, za komuny gdyby na jakimś spotkaniu ktoś rzucił jakieś hasło o strzelaniu do czerwonych zostałby zabity śmiechem… W tamtych czasach nawet prowokatorzy byli bardziej kumaci …
Slyszalm o tej wypowiedzi. Dyskwalifikujaca.
Ale kiedy to wypowiedzial? Wczoraj?
Chyba wczoraj. Pewien nie jestem, niestety od pewnego czasu mechanicznie kasuję zaproszenia Klubu Ronina.
Hm, ale wg info u Pińskiego było to… 10 września.
Otoz to.
Co?
Nie lubie potraw podawanych na zimno. A to jest nagminne.
Nie lubie trzymania w rekawie historii z solectw, okregowych sadow, prokuratur i zakamarkow.
Po prostu nie lubie.
1. Kto “trzymał”? Może po prostu teraz upublicznione zostało nagranie.
2. Co to ma do rzeczy? Jakiś cień usprawiedliwienia?
Atticusie, ze smutkiem zauważam, że się kompletnie przestajemy rozumieć. Po raz kolejny ucieka Pan od tematu chwytając się kwestii zastępczych.
Nie, no przeciez nie tak.
Napisalem w pierwszym komentarzu, ze wypowiedz dyskwalifikujaca.
Ani to co Braun mowil wczesniej, nakrecil, napisal, czy zrobil nie ma tu znaczenia. Dyskwalifikujaca i tyle.
A potem zrobilem drugi komentarz, ze w naszej rzeczywistosci,w ktorej jest duzo komenatrzy nie nadajacych sie do obrony, dodatkowo sie jej obrabia – np. czekajac czasu, kiedy wygodnie jest je naglosnic.
Tak jak pan nie wiedzial, ze nie wczoraj a 10 wrzesnia. Taka ja nie wiem dlaczego akurat dzisiaj – moze dzisiaj, bo jeszcze wczoraj nie byla to sprawa znana.
A moze dzisiaj, bo tak wyglaa serial rozpisany na odcinki.
Otóż nie widzę żadnych porównywalnych komentarzy, a na pewno nie po drugiej stronie. I nadal odrzucam argument “się czeka”, dopóki nie mam dowodu, kto i kiedy wiedział oraz na co czekał.
Niezalezna.tv upubliczniła to nagranie 17 września a spotkanie jest rzeczywiście z 10.09. Zauważyliście obecność Wydawcy-Grafomana oraz oraz jego kumpla Grafomana?
Na Salonie to chodziło od dawna. Z powodu bytności tam panów C. i T. Ja z tego powodu nie oglądałam. Dopiero w TVNie zobaczyłam jak Coryllus się śmieje.
Na portalach jest pełno głupot typu – wieszanie na latarniach, strzelania itp. W większości wypadków piszą to w kapciach między jedną herbatką a drugą.Pan Braun jest od nich po prostu bardziej znany i mówił to w pewien sposób publicznie. Do tego dostał brawa.
Powtarzam, pal diabli brawa głupców. Józek Orzeł siedzi gdzieś z boku pod ścianą (jak zawsze na tych spotkaniach). Siedzi, nie reaguje.
Józek to niesamowity człowiek. Właśnie człowiek, bo najbardziej szanuję go za stosunek do innych, za serce, a nie za wieloletnią walkę z komuną itd. Dlatego cholernie boli.
Czy Grzegorz Braun rzeczywiście odjechał? A może to jest po prostu pomysł na życie? A ile można się użerać ze studenciakami UWrocł., ucząc dziennikarstwa i to za takie żałosne pieniądze?
Nie przepadam za taką argumentacją.
Krzysztof
i tak będzie przez 3 lata ………….
Bo po roku dociera , że wybory sa raz na 4 lata . Co robić przez 3 lata? Gadać , gadac , gadac , nawet takie .
Bo zawsze się zbierze grupka która przytaknie albo nie zaneguje .
Mnie autorzy takich słow bawią z jednego powodu .
Rzucają hasła i krzycza do innych NAPRZÓD.
Bo odwagi by krzyknąć ZA MNĄ – to już brak , bo może się okazać , że sam maszeruje “ruszyć z posad bryłę świata”.
“odwagi by krzyknąć ZA MNĄ” – o ile pamiętam, czekają na zbawcę; Braun nie poprowadzi, bo ochwacon w łonie.
@ Krzysztof Leski/ OT (?) – exemplum do kolekcji
Wiem, że zbierasz takie kwiatki – link do sprawy do klasera:
http://ludwikdorn.salon24.pl/467575,gdzie-te-orly-temidy
Tekścik zabawny, ale absurdalny. Absurdalny podwójnie, ponieważ Ludek był marszałkiem. Zawsze, także w jego kadencji, było tak właśnie: projekt czegokolkwiek wpływa do laski, autorzy informują czasem opinię publiczną o uzasadnieniu, ale nie o treści, a na publikację w formie druku sejmowego czeka się wiele dni albo i tygodni. Zawsze to krytykowałem. Za to Dorn, który przez kilka miesięcy ponosił wyłączną odpowiedzialność za ten proceder, teraz go krytykuje, bowiem mu wygodnie. Wybacz, żałosne.
A Ty mu robisz klakę na blogu. Może zapytasz go, czemu za jego marszałkowania projekty wpływające nie były upubliczniane czasem przez wiele MIESIĘCY?
Od złożenia wniosku PO minęło zdaje się 5 dni, w tym weekend.
@ Krzysztof Leski/ klaka
Hm… Ja bym to nazwał rozmową,
ale ja z prowincji jestem
i na dodatek dosyć staromodny
Jak zaglądam tu do Ciebie, to też Ci “robię klakę”?
A to przepraszam.
http://youtu.be/ILSjTfdSiqc
Panie Krzysztofie!
Oburzające jest, że władza nie widzi „mowy nienawiści” po swojej stronie, zaś dostrzega ją po stronie „opozycji”.
Co do wad „opozycji”, to dla mnie nie różni się ona od władzy, więc nie rozumiem co Pana dziwi. Jaka władza, taka opozycja.
Pozdrawiam